PIERWSZA PORAŻKA W MECZU TOWARZYSKIM!
PIERWSZA PORAŻKA W MECZU TOWARZYSKIM!
Trochę nietypowo bo w czwartek 9.03.2023r.o godz.18.00 na sztucznym boisku w Pakoszówce zawodnicy MKS „Sokół” Domaradz rozegrali kolejny mecz sparingowy. Przeciwnikiem naszego zespołu była tym razem drużyna LKS Stalfred Płowce/Stróże Małe zajmująca po rundzie jesiennej 3 miejsce w klasie A grupa Krosno I. Mecz ostatecznie zakończył się przegraną naszej drużyny 0 : 5 (0:2).
Poniżej prezentujemy dwa komentarze pomeczowe.
Nietypowa pora, brak nominalnych bramkarzy, słaba frekwencja, indywidualne błędy zawodników, kiepska dyspozycja dnia, a przede wszystkim wyżej notowany rywal są chyba powodem pierwszej w tym roku porażki naszej drużyny.
Jako podsumowanie meczu zacytujmy Wayna Rooneya: „Nienawidzę przegrywać, ale to daje ci dodatkową determinację do cięższej pracy.”
Niestety administratorom strony nie udało się przygotować fotorelacji ani pozyskać informacji koniecznych do stworzenia raportu z tego meczu. Udało się natomiast uzyskać dwa komentarze pomeczowe naszych zawodników, którym dziękujemy za zgodę na ich publikację. Mamy nadzieję że te dwie wypowiedzi chociaż częściowo scharakteryzują to co wydarzyło się w czwartkowy wieczór. Jednocześnie dziękujemy naszym rywalom za możliwość wspólnej gry.
Piotr Wesołowski: Pojechaliśmy na mecz mocno osłabieni, bez nominalnego bramkarza i 5 zawodników z pola. Co do meczu, to drużyna przeciwna od samego początku grała wysokimi pressingiem. Na samym początku popełniliśmy błędy w rozegraniu co przeciwnik wykorzystał i było 2-0. Później były momenty że nasza gra wyglądała dobrze na tle drużyny która ma szansę awansować do okręgówki. W drugiej połowie straciliśmy bramki z kontrataku i błędy w ustawieniu. Na pewno stać nas na więcej, trzeba dalej trenować.
Arkadiusz Ząbek: Pierwsza porażka w meczach sparingowych. Co prawda brakowało kilku zawodników i tylko dwóch mieliśmy na ławce, a rywal był wymagający. Wydaje mi się, że jak by była lepsza frekwencja to walczylibyśmy o zwycięstwo. Mecz zaczął się słabo z naszej strony, straciliśmy dwie bramki na początku spotkania po indywidualnych błędach. Przeciwnicy dobrze rozgrywali piłkę, ale jakiś finezyjnych akcji z przodu nie stworzyli, większość bramek straciliśmy po swoich błędach. W naszym wykonaniu brakowało celnych podań i chyba trochę zeszło z nas powietrze. Momentami mieliśmy przebłyski dobrej gry, ale to było za mało. Pozytyw jest taki, że wybiegaliśmy cały mecz i zostanie nam to w nogach. Nie możemy się łamać po takiej porażce, jest to okres przygotowawczy, a prawdziwy sprawdzian przyjdzie w lidze i wtedy pokaże co jesteśmy warci.
Dariusz Domaradzki
Michał Filipkowski