BOLESNA PORAŻKA PRZED WŁASNĄ PUBLICZNOŚCIĄ!
BOLESNA PORAŻKA PRZED WŁASNĄ PUBLICZNOŚCIĄ!
W niedzielę 10.09.2023r. o godz. 11.00 drużyna seniorska MKS „Sokół” Domaradz przegrała swój pierwszy mecz ligowy w tej rundzie.
Ostateczny wynik to 0 : 2 (0:0) dla drużyny „Wisłok” Sieniawa. W rozwinięciu krótkie podsumowanie tego spotkania, amatorska fotorelacja oraz dwie ciekawe pomeczowe wypowiedzi naszych zawodników.
Skład wyjściowy: Radosław Zawalski (Br.), Piotr Wesołowski, Mateusz Pilch, Kacper Ząbek, Grzegorz Jantosz, Krzysztof Domaradzki, Marcin Gosztyła, Bartosz Walków, Rafał Hus, Bartłomiej Tomoń, Marek Tomoń.
Skład rezerwowy: Arkadiusz Ząbek, Hubert Kuś, Łukasz Pilch, Bogusław Król, Miłosz Bryś, Marcin Dobosz.
Już przed meczem widać było, że oba zespoły darzą się wzajemnym szacunkiem oraz doceniają umiejętności piłkarskie przeciwnika. Pierwsza połowa bardzo wyrównana, z lekką przewagą sytuacji strzeleckich po naszej stronie. Wszyscy zawodnicy przeczuwali, że mecz wygra ta drużyna, która pierwsza strzeli bramkę. W pierwszych 45 minutach nie udało się to nikomu.
Początek drugiej połowy dobry w wykonaniu piłkarzy „Sokoła”, niestety znów razi ogromna nieskuteczność oraz brak „chłodnej głowy”. Przeciwnicy zdobywają pierwszą bramkę w 76 minucie spotkania ze stałego fragmentu gry. Rzut rożny z lewej strony boiska i niepilnowany zawodnik „Wisłoki” wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Po stracie bramki nasi zawodnicy tracą wolę walki i wiarę we własne możliwości. Gramy bardzo niedokładnie i chaotycznie. Przeciwnik wykorzystuje nasz błąd w ustawieniu i strzelając 2 bramkę w 90 minucie meczu wywozi z Domaradza komplet 3 punktów.
Przegrana na własnym stadionie boli podwójnie, jednak należy przyjąć gorycz porażki z godnością. Należy przeanalizować popełnione błędy, wyciągnąć konstruktywne wnioski, popracować nad skutecznością, utrzymać dobrą atmosferę w drużynie i walczyć dalej.
Dziękujemy wszystkim odważnym dzieciakom za kapitalne wyprowadzenie zawodników oraz sędziów na murawę stadionu. Widać było, że sprawia wam to sporo radości i z meczu na mecz robicie to coraz bardziej profesjonalnie.
BĄDŹCIE Z NAMI NADAL‼️
Największe słowa podziękowania należą się naszym niesamowitym KIBICOM!!! Brakuje słów aby opisać to co robicie na trybunach i jak wspaniale wspieracie naszych zawodników.
Oprawy meczowe w WASZYM wykonaniu to prawdziwe arcydzieło. OGROMNE DZIĘKI‼️
Na zakończenie prezentujemy dwa pomeczowe komentarze naszych zawodników.
Piotr Wesołowski: Szkoda tego meczu, stworzyliśmy sobie dużo klarownych sytuacji, jednak nie potrafiliśmy tego zamienić na bramkę. Bardzo dobrze rozpoczęliśmy drugą połowę i to my kontrolowaliśmy to spotkanie. Gdy wydawało się że bramka dla nas to tylko kwestia czasu, tracimy gola z rzutu rożnego i od tego momentu nasza gra delikatnie mówiąc nie wyglądała najlepiej. Do tego przez błąd w ustawieniu tracimy 2 bramkę i jest po meczu.
Podsumowując, musimy na pewno poprawić skuteczność oraz w obronie musimy być skoncentrowani od pierwszego do ostatniego gwizdka. Sezon dopiero się zaczął, nie załamujemy się tą porażką. Już w najbliższą niedzielę będziemy się mogli zrehabilitować naszym kibicom, których serdecznie zapraszamy do Milczy. Liczymy na Wasz głośny doping.
Dziękuję.
Bartłomiej Tomoń: Witam. Na samym początku chciałbym podziękować kibicom za ich bardzo głośny doping, bo był to jedyny pozytywny akcent tego niedzielnego meczu.
Jeśli chodzi o sam mecz, to mówiąc szczerze bardzo słaby w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie oddajemy kilka strzałów, aczkolwiek wszystko obok bramki. Na drugą połowę wychodzimy bardziej zmotywowani, pokazujemy dużo więcej „walki na boisku”, co sprawiło że to my przejęliśmy inicjatywę i zaczęliśmy stwarzać dużo więcej sytuacji od naszego przeciwnika.
Niestety nasza skuteczność pod bramką w tym meczu była TRAGICZNA i nie wykorzystujemy żadnej szansy na zdobycie gola. „Wisłok” wręcz przeciwnie wykorzystuje swoje dwie szanse i wywozi 3 punkty. Nie pozostało nam nic innego jak zrehabilitować się za ten mecz naszym kibicom i przywieźć z Milczy 3 punkty.
Ekipie z Sieniawy dziękuję za mecz i życzę powodzenia.
Dariusz Domaradzki / Michał Filipkowski