HORROR ZE SZCZĘŚLIWYM ZAKOŃCZENIEM!
HORROR ZE SZCZĘŚLIWYM ZAKOŃCZENIEM!
W meczu 11 kolejki rundy jesiennej
MKS "Sokół" Domaradz w 16 minucie spotkania przegrywał z drużyną LKS "Sokół" Trześniów
już 0 : 3.
Naszym zawodnikom udało się jednak zmienić przebieg oraz wynik tego meczu, wygrywając ostatecznie 5 : 3 (1:3).
W rozwinięciu skrótowy opis tego spotkania, fotorelacja oraz dwa obszerne komentarze pomeczowe naszych zawodników.
Skład wyjściowy: Radosław Zawalski (Br.), Łukasz Pilch, Piotr Wesołowski, Krzysztof Domaradzki, Grzegorz Jantosz, Kamil Dziki, Bartosz Walków, Marcin Gosztyła, Arkadiusz Ząbek (Kpt.), Bartłomiej Tomoń, Marek Tomoń.
Skład rezerwowy: Hubert Kuś, Bogusław Król, Marcin Dobosz, Konrad Półchłopek, Michał Janowski.
Bramki dla naszej drużyny zdobyli:
Bartosz Walków
Marcin Gosztyła
Marek Tomoń
Bartłomiej Tomoń
Arkadiusz Ząbek
Nikt nie spodziewał się takiego początku tego meczu.
Cała nasza drużyna zagrała koszmarne pierwsze 45 minut, a ilość błędów popełnianych w naszej defensywie była olbrzymia.
Z całym szacunkiem do zespołu z Trześniowa,
ale to nie oni grali dobrze, tylko my katastrofalnie.
3 minuta – Pierwszy poważny błąd w naszej obronie powoduje, że zupełnie niepilnowany zawodnik gości oddaje skuteczny strzał z 14 metra – 1 bramka dla Trześniowa.
6 minuta – Mocny strzał z 15 metra oddaje M.Tomoń, niestety dla nas dobrze broni go golkiper z Trześniowa.
10 minuta – Fatalna interwencja R.Zawalskiego, który zamiast w piłkę trafia rękoma w napastnika gości. Sędzia prawidłowo dyktuje rzut karny, który na bramkę pewnie zamienia ekipa przyjezdnych –
2 bramka dla Trześniowa.
16 minuta – Kolejny błąd naszej defensywy. Rzut wolny wykonuje zespół z Trześniowa, a pozostawiony sam sobie napastnik gości zdobywa głową kolejną bramkę dla swojej ekipy – 3 bramka dla Trześniowa.
28 minuta – Indywidualna akcja środkiem boiska w wykonaniu B.Walków. Nasz środkowy pomocnik samodzielnie mija 4 zawodników rywala i technicznym strzałem obok słupka umieszcza piłkę w siatce – 1 bramka dla Domaradza.
35 minuta - Dobrą akcję prawą stroną boiska przeprowadził A.Ząbek i następnie wyłożył piłkę na 10 metr do M.Tomoń, niestety futbolówka po strzale tego ostatniego przelatuje obok słupka.
40 minuta – Niezły strzał B. Walków z okolicy 16 metra minimalnie niecelny.
43 minuta – Tym razem przyzwoity strzał zza pola karnego oddaje K.Domaradzki, niestety piłka przelatuje minimalnie nad poprzeczką.
45 minuta – W naszym polu karnym piłkę w sposób typowo siatkarski zagrywa P.Wesołowski,
a sędzia dyktuje kolejny rzut karny dla Trześniowa. Przed stratą kolejnej bramki ratuje nas wspaniała interwencja R.Zawalskiego, który daje całej drużynie jeszcze nadzieję na odwrócenie losów tego spotkania.
Na przerwę zawodnicy z Domaradza schodzą ze spuszczonymi głowami, świadomi tego jak słabo zaprezentowali się w pierwszej części tego meczu. W szatni trener M.Balawajder nie ukrywa swego niezadowolenia i przy pomocy bardzo ostrych słów krytykuje i jednocześnie mobilizuje całą swoją ekipę. Na drugą połowę nasz zespół wychodzi z przekonaniem że ten mecz można i trzeba wygrać.
62 minuta – Piłka po strzale z rzutu wolnego z okolicy 17 metra autorstwa H.Kuś przelatuje minimalnie nad poprzeczką.
63 minuta – Dobre podanie od M.Tomoń mógł wykorzystać M.Gosztyła, jednak piłka po jego strzale mija bramkę rywala.
65 minuta – Tym razem fantastycznym podaniem popisuje się H.Kuś, a M.Gosztyła nie marnuje już drugiej szansy i pewnym strzałem umieszcza piłkę w siatce – 2 bramka dla Domaradza.
75 minuta – Doskonałe prostopadłe podanie od B.Walków otrzymuje M.Tomoń, który wychodząc na czystą pozycję nie daje najmniejszych szans bramkarzowi z Trześniowa – 3 bramka dla Domaradza.
79 minuta – Wrzut z autu wykonuje K.Domaradzki, piłkę otrzymuje M.Tomoń, który wbiega w pole karne przeciwnika i następnie wykłada futbolówkę na 18 metr. Tam znajduje się B.Tomoń, który pewnym technicznym strzałem posyła piłkę do siatki – 4 bramka dla Domaradza.
88 minuta – Piłkę z naszej obrony wybija P.Wesołowski, głową przedłuża ją M.Tomoń, a pięknym strzałem z okolicy 20 metra w siatce rywala umieszcza ją A.Ząbek – 5 bramka dla Domaradza.
Chcąc sumiennie podsumować całe to spotkanie, trzeba powiedzieć otwarcie że „Sokół” Domaradz rozegrał najgorsze 45 minut w całej tej rundzie.
To był zły, straszliwy koszmar, którego nigdy więcej nie można powtórzyć.
Z kolei druga połowa w wykonaniu naszych zawodników zasługuje na ogromne słowa uznania.
Cała drużyna pokazała, że potrafi się zmobilizować i zespołowo wywalczyć ostateczne zwycięstwo.
Naszym wiernym kibicom dziękujemy za głośny, kulturalny i niesłabnący doping. Słychać i widać było że jesteście z drużyną na dobre i na złe. DZIĘKUJEMY
Na koniec zachęcamy do zapoznania się
z komentarzami naszych dwóch podstawowych zawodników, którym z tego miejsca dziękujemy za możliwość ich publikacji.
Oto co mieli do powiedzenia po meczu NASZE BARTKI
Bartłomiej Tomoń: Opisać ten mecz to jakby opisywać dwa różne mecze.
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu tragiczna, duże błędy w obronie sprawiają, że już w okolicach 16 minuty przegrywamy 0 : 3.
Chyba każdy kto był na meczu lub widział wynik gdzieś na internecie był w lekkim niedowierzaniu,ale nie ma co zwalać winy tylko na obronę, bo w ataku również nie pokazujemy nic specjalnego i z kilku stworzonych dobrych sytuacji nie mamy kompletnie nic. Goście mogli zamknąć wynik już w pierwszej połowie, bo mieli jeszcze szansę zdobycia 4 bramki z rzutu karnego, ale lepszy okazał się nasz Radek. W pierwszej połowie udaje się zdobyć bramkę po indywidualnej akcji Bartosza Walków i schodzimy na przerwę z wynikiem 1 : 3. A co w przerwie??? Mocne słowa od trenera co do naszej gry w pierwszych 45 minutach, które jak było widać wniosły sporo i dały dużo motywacji. W drugiej połowie kibice w końcu mogli zobaczyć dobrze grającą i walczącą drużynę. Zdecydowanie zaczęliśmy przewyższać naszego przeciwnika i stwarzamy coraz więcej dobrych sytuacji do zdobycia bramki, co w końcu nam się udaje po pięknym podaniu Huberta. Kolejne dobrze stworzone akcje zamieniamy na bramki i udaje nam się z wyniku 0 : 3 zrobić wynik 5 : 3. Pokazaliśmy że będąc na boisku drużyną w której jeden walczy za drugiego, można osiągnąć wszystko. Pozwolę sobie na koniec zacytować: „Czasami się wygrywa, czasami się przegrywa, a czasami remisuje. Dopóki piłka jest w grze, wszystko jest możliwe.” Oczywiście ogromne podziękowania dla naszych kibiców, którzy wierzyli w nas do końca i pięknym i głośnym dopingiem napędzali nas na murawie.
Bartosz Walków: Całe szczęście, że pociąg towarowy który uderzył w nas całą swoją mocą zatrzymał się na naszym czołgu w bramce –
Radku Zawalskim. Babar broni karnego i daje nam drugie życie, a my wykorzystujemy je w najlepszy możliwy sposób. Cieszy styl w jakim strzelamy bramki w tym meczu, potrafiąc utrzymać się przy piłce i tworzyć z tego sytuacje, cieszy budujący się kolektyw i cieszą przed wszystkim bardzo ważne, wyszarpane 3 punkty
Potężne dziękuję z mojej strony dla naszych sympatyków za wiarę i doping od początku do końca. Nie zatrzymujemy się!!
Hej Sokół!
Dariusz Domaradzki / Michał Filipkowski
Komentarze